Piątek 20 kwietnia był dla “Poszukiwaczy” bardzo interesujący. Przedszkolaków odwiedził tata Michała, pan Arek, który w ramach akcji “Cała Polska czyta dzieciom” przeczytał naszym przedszkolakom bajkę terapeutyczną pt. “Hektor” oraz przygotował dla naszej grupy nie lada niespodziankę – opowiadanie o “Aktywnych Poszukiwaczach”, którą sam napisał. Nasz gość przeczytał przedszkolakom historię, której bohaterami byli oni sami oraz nauczyciele, którzy na co dzień z nimi pracują. Opowieść spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony przedszkolaków. Dziękujemy tacie Michała za ciekawe spotkanie.
Poniżej treść opowiadania napisanego przez pana Arkadiusza:
Aktywni Poszukiwacze
Tu w przedszkolu, na Kowalach,
Mieszka sobie piesek – Łała.
Jest to jamnik niezwyczajny.
Cały z pluszu, taki fajny!
Dzieci się nim opiekują
jeśli tylko zasługują!
Kto uzbiera garść guziczków,
Może myśleć o jamniczku.
Dziś chcę o nim opowiedzieć,
Proszę zatem grzecznie siedzieć.
Teraz wszyscy uważamy.
Start. Uwaga! Zaczynamy!
Weszły dzieci do przedszkola,
A tu krzyczy Pani Jola:
“Nie ma pieska! Nie ma Łały!”
Wszystkie dzieci zapłakały!
Wtedy Pani Karolina,
przedszkolakom przypomina:
“Hej nie smućcie się kochani!
Łała jest tu pewnie z nami!
Poszukajcie Łały raczej!
Czy są tu Poszukiwacze?”
Dzieci się uspokoiły,
Poszukiwań plan zrobiły.
Podzieliły się na grupy
i ubrały prędko buty.
Wojtek wszedł do toalety:
“Nie ma Łały tu niestety!”
W sali szuka zaś Amelka:
“Tutaj szansa jest niewielka!”
A Helenka razem z Mają
drugą salę odwiedzają.
“Także nie ma pieska śladu,
Może pobiegł sobie na dół?”
W gimnastycznej zatem sali
Julian z Bartkiem psa szukali.
“Może śpi pod materacem?
No niestety, nie ma raczej!”
Teraz dzielnych dwóch Kacperków,
szuka w miejscu dla rowerków:
“Może tutaj się on skrył?”
Trop niestety też zły był.
Na boisku Ola z Alą,
też sukcesem się nie chwalą
“Nie ma nigdzie naszej Łały”
Wszystkie dzieci znów szukały.
Madzia razem z Kajetanem,
poszukali pod dywanem.
“Może tutaj się on schował?”
Nie ma Łały, więc od nowa…
Szuka teraz Michał z Zuzią
pod zjeżdżalnią taką dużą.
“Nie ma tutaj też jamnika”
Kto więc znajdzie dziś psotnika!?
W szatni teraz już Karina
poszukiwać psa zaczyna.
“Na wieszaczku wisi może?
Czy mi tutaj ktoś pomoże?!
Wtem Oliwia się zjawiła
i wieszaczki też sprawdziła.
“Trzeba szukać dalej Łały,
przecież piesek to wspaniały.”
Dwaj Panowie się zjawili.
Tacy fajni, tacy mili!
Ich imiona – Staś i Krzyś.
“My znajdziemy pieska dziś!”
I choć mieli wiele chęci,
byli czujni i zawzięci,
nie znaleźli pieska Łały.
“Gdzie jest ten jamniczek mały!?”
Pani Ania powiedziała,
że też Łały nie widziała:
„Może poszedł na wycieczkę?
Wszyscy smutni już troszeczkę.
Wtem Pan Wiktor wpadł na pomysł,
Trochę dziwny i szalony…
“Ja poszukam psa na dachu
Sam tam wejdę! Nie znam strachu!”
Przystawiono więc drabinę,
Każdy ma skupioną minę.
Każdy mocno kciuki trzyma.
A Pan Wiktor już zaczyna…
sprawnie wchodzić po szczebelkach,
i na dach ostrożnie zerka!
A na dachu! Nie do wiary!
Siedzi Łała! Ale czary!
Więc Pan Wiktor go ratuje,
Zejść z nim z dachu już próbuje.
Schodzą razem z pieskiem żwawo.
Przedszkolaki biją brawo!
Wtedy Pani Karolina
ważną mowę rozpoczyna:
„Ja chcę wszystkich tu pochwalić!
Wszyscy świetnie się spisali!
Każdy z was jamniczka szukał,
A to przecież trudna sztuka.
Wielki sukces odnieśliśmy!
Zgraną grupą dziś byliśmy!
I będziemy zawsze raczej!
Tacy są Poszukiwacze!”